Wtorkowa sesja na Wall Street rozpoczęła się od spadków. Nie pomogły ani obserwowane jeszcze rano nadzieje na ograniczenie kryzysu energetycznego w Europie, ani odnotowany w sierpniu wzrost indeksu zaufania amerykańskich konsumentów do 103,2 z 95,3 pkt., co było wynikiem wyższym od rynkowych prognoz (97,9 pkt.). Inwestorzy z Wall Street ponownie bowiem skupili się na agresywnych podwyżkach stóp procentowych w USA, a humory im dodatkowo posuły wieści z Azji, gdzie Tajwan oddał strzały ostrzegawcze w kierunku chińskiego drona, który wleciał w strefę tajwańską.

Po dwóch godzinach wtorkowych notowań amerykańskie indeksy spadają po około 1 proc., kontynuując realizację zysków zapoczątkowaną w połowie miesiąca, po tym jak między połową czerwca a sierpnia ten rynek wykonał spektakularny skok, niesiony nadziejami na miękkie lądowanie amerykańskiej gospodarki. Indeksy są najniżej od miesiąca.

Rynek akcji w USA jest obecnie w fazie korekty. Sytuacja na wykresie dziennym US500 sugeruje, że to jeszcze nie koniec spadków. I to pomimo, że spadki sięgnęły już połowy wcześniejszych wzrostów. Wydaje się, że dopiero strefa wsparcia tworzona przez 61,8% zniesienie Fibo oraz lokalne maksima z końcówki czerwca może powstrzymać spadki, stając się miejscem potencjalnego zwrotu w górę.

Wykres dzienny US500