We wtorek uwaga inwestorów przede wszystkim będzie koncentrować się na danych inflacyjnych z USA. Zostaną one opublikowane o godzinie 14:30. Będzie to nie tylko główne wydarzenie dnia, ale i jedno z głównych wydarzeń tego tygodnia.

Wg rynkowych prognoz inflacja CPI w listopadzie obniżyła się w USA do 7,3 proc. z 7,7 proc. R/R w październiku, a inflacja bazowa CPI spadła do 6,1 proc. z 6,3 proc. Duży wpływ na to miały efekty bazy, bowiem w relacji miesiąc do miesiąca inflacja w obu przypadkach ma wzrosnąć po 0,3 proc.

Analitycy banku JP Morgan pochyli się nad wpływem raportu o listopadowej inflacji na zachowanie indeksu S&P500. Prognozują oni, że już dane z godne z prognozami będą miały pozytywne przełożenie na rynek akcji. W ich opinii spadek inflacji CPI z 7,7 proc. do 7,2-7,4 proc. finalnie przełoży się na wzrost indeksu S&P500 w najbliższym czasie o 2-3 proc. Jeżeli jednak inflacja pozostanie na poziomie z października lub będzie wyższa, wówczas sprowokuje to spadek S&P500 o 5 proc. Natomiast gdyby dane mocno zaskoczyły na plus i inflacja obniżyła się do 6,9 proc. lub jeszcze niżej to wówczas amerykański indeks mógłby łącznie urosnąć nawet o 8-10 proc. W opinii analityków JP Morgan takie dane sugerowałyby mocny spadek inflacji w 2023 roku, a to wprost musiałoby prowadzić do zmiany polityki Fed ws. stóp procentowych.

Sami analitycy jednak przyznają, że najbardziej prawdopodobny scenariusz w przypadku omawianych danych to odczyty w przedziale 7,2-7,4 proc. O ile można się zgodzić, że generalnie takie dane finalnie mogłyby mieć umiarkowanie pozytywne przełożenie na rynek akcji, to w krótkim terminie reakcja giełd może zależeć od szczegółów. Np. od tego jak kształtuje się inflacja w poszczególnych segmentach amerykańskiej gospodarki.

Wykres dzienny US500