Ostatnie dni przynoszą dynamiczne spadki notowań Bitcoina. Dziś kurs tej kryptowaluty zszedł do 78246,04 USD, przebijając 50 proc. zniesienie wzrostów z okresu wrzesień-styczeń i testując najniższe poziomy od 10 listopada. A to nie musi oznaczać jeszcze końca spadków.

Jedyne co w tej chwili działa na korzyść strony popytowej to spore już krótkoterminowe wyprzedanie. 13-okresowy RSI notuje wartości poniżej 21, co może już zachęcać wszystkich „łapiących dołki”. To jednak ryzykowna strategia, bo sygnałów sprzedaży na wykresie jest bardzo dużo. Zaczynając od dużej przewagi mocnych podażowych świec, przez sygnały sprzedaży na wskaźnikach, a na utworzonej w tym tygodniu potężnej formacji podwójnego szczytu z linią szyi na poziomie 90 tys. USD kończąc. To właśnie ta formacja w największym stopniu może pchać rynek jeszcze niżej. Pierwsze znaczące wsparcie na wykresie Bitcoina znajduje się na poziomie 74381,95 USD. Tworzy je 61,8 proc. zniesienie wspomnianych jesienno-zimowych wzrostów, które kumulowały w postaci rekordu na poziomie 109581,70 USD w połowie stycznia. I tam strona popytowa może próbować odzyskać kontrolę nad rynkiem. Szczególnie, że trochę niżej znajdują się równie ważne wsparcia tworzone przez szczyty z marca, maja i czerwca 2024 roku. Stąd na chwilę robocza teza jest taka, że strefa wsparcia 72-74,4 tys. USD powinna zakończyć spadki Bitcoina.