Bitcoin nie zwalnia. Owszem od pewnego czasu pojawia się mniejsza lub większa chęć do realizacji dużych przecież zysków, ale finalnie strona popytowa wychodzi z tych potyczek o korekty zwycięsko, wypychając notowania coraz wyżej i poprawiając swoje rekordy.

Wykres dzienny Bitcoina

Oczywiście te pojawiające się od czasu do czasu tendencje do realizacji zysków powodują, że słabnie momentum trendu wzrostowego, a na niektórych wskaźnikach nawet zaczęły się pojawiać negatywne dywergencje, ale wciąż to jeszcze nie są przesłanki do prognozowania odwrócenia trendu i tym samym zakończenia zwyżek. Wydaje się, że nawet jeżeli taki scenariusz staje się z każdym dniem bardziej prawdopodobny, to ewentualny szczyt zostanie poprzedzony jakimś kilkutygodniowym spowolnieniem trendu wzrostowego, co mogłoby przyjąć formę kanału wzrostowego od niewielkim kącie nachylenia. Dopóki natomiast wykres bitcoina przypomina hiperbolę, ewentualne silniejsze spadki, dość szybko będą wykorzystywane do zakupów. Tak jak to miało miejsce po tąpnięciu notowań w dniu 5 marca br.