Po tym jak ostatniego dnia listopada stronie popytowej nie udało się doprowadzić do trwałego powrotu kursu powyżej 200-dniowej średniej, jednocześnie negując na wykresie H4 lokalną formację odwróconej głowy z ramionami, ceny ropy Brent mocno spadły.

Sam spadek nie jest zaskoczeniem w kontekście realizowanej od dłuższego czasu formacji głowy z ramionami na wykresie dziennym. To natomiast co teraz zwraca uwagę na tym wykresie to coraz bardziej ograniczona przestrzeń do spadków. Owszem strona podażowa wciąż ma przewagę na wykresie i na wskaźnikach, ale dołki z maja i czerwca, stanowiące ważne poziomy wsparcia są coraz bliżej. Stąd można zaryzykować tezę, że końcówka roku na rynku ropie upłynie pod znakiem hamowania spadków i próby budowania bazy pod przyszły ruch do góry.