Wydarzeniem czwartku na rynkach finansowych będzie posiedzenie Europejskiego Banku Centralnego (ECB). Jego wyniki inwestorzy poznają o godzinie 14:15, a pół godziny później rozpocznie się konferencja prasowa po posiedzeniu z udziałem szefowej banku centralnego Christine Lagarde. Aktualnie stopa depozytowa w strefie euro kształtuje się na poziomie 3,75 proc., a stopa referencyjna na poziomie 4,25 proc. Między lipcem 2022 a lipcem 2023 ECB podwyższył 9-razy te stopy.

Dzisiejsza decyzja ECB jest sporą zagadką. Nieznaczna większość uczestników rynku wskazuje, że bank zrobi przerwę w podwyżkach stóp procentowych, wracając do nich jednak jeszcze w tym roku. Za takim scenariuszem przemawiają ostatnie słabe dane z europejskiej gospodarki. W tym przede wszystkim ostatnia dość zaskakująca słabość sektora usług, który dotychczas jako jedyny utrzymywał gospodarkę na powierzchni. Jeżeli spojrzeć na te dane priorytetowo to uzasadniałyby one nie tylko przerwę w podwyżkach, ale definitywne ich zakończenie.

Inni oczekują jednak tzw. gołębiej podwyżki, czyli podwyżki stóp procentowych o 25 punktów bazowych z jednoczesną bardziej lub mniej oczywistą sugestią, że to kończy cykl zaostrzania polityki monetarnej w strefie euro. Taki scenariusz nabrał na znaczeniu po niedawnych doniesieniach agencji Reutera, że nowa projekcja inflacji przedstawiona przez ECB pokaże inflację "powyżej 3 proc." w 2024 roku, podczas gdy poprzednia prognoza mówiła o inflacji na poziomie 3 proc. To podniesienie szacunków przyszłorocznej inflacji będzie mieć miejsce pomimo oczekiwanego obniżenia przez ECB prognoz wzrostu gospodarczego na ten i przyszły rok.