Końcówka każdego miesiąca to tradycyjnie okres publikacji wstępnych odczytów inflacji za danymi miesiąc w Europie. Po tym jak wczoraj zostały opublikowane dane o znacznie niższej od prognoz majowej inflacji CPI w Hiszpanii (3,2% vs. 3,5% R/R), dziś analogiczne dane napłyną m.in. z Niemiec (prognoza: 6,5% R/R), Francji (prognoza: 5,5% R/R), Włoch (prognoza: 7,4% R/R) i Polski  (prognoza: 13,2% R/R). Wszystkie te raporty będą analizowane pod kątem przyszłych decyzji banków centralnych. Przy czym, o ile w przypadku Europejskiego Banku Centralnego będą analizowane szanse na ewentualne zakończenie cyklu podwyżek stóp procentowych w najbliższych miesiącach, to w przypadku Narodowego Banku Polskiego i Rady Polityki Pieniężnej inwestorzy będą ważyć szanse na przedwyborczą obniżkę stóp procentowych we wrześniu lub w październiku.

Po południu uwaga rynków całkowicie powinna przenieść się z Europy do USA, gdzie m.in. zostanie opublikowany raport JOLTS o liczbie wakatów w amerykańskiej gospodarce (prognoza: 9,37 mln), indeks Chicago PMI (prognoza: 47 pkt.), a wieczorem Beżowa Księga Fed.

Dziś też ujrzą światło dzienne rewizję danych o PKB dla części europejskich gospodarek (w tym dla Polski), ale raporty te nie powinny już mieć istotnego przełożenia na rynki finansowe. Taki wpływ mogą za to mieć liczne wystąpienia bankierów centralnych. Zwłaszcza wystąpienie szefowej ECB Christine Lagarde.