W piątek rano kurs EUR/USD kontynuuje spadki. Para ta spada już 6. Kolejny dzień, schodząc dziś rano na chwilę poniżej poziomu 1,01 dolara (dzienne minimum to 1,0072). Poziom parytetu (1,00) przyciąga eurodolara jak magnez. Nie jest wykluczone, że dziś zostanie on przetestowany.

Wykres dzienny EUR/USD

Atak na parytet może mieć miejsce nie tylko dlatego, że inwestorzy wciąż grają na dużo głębszą recesję w strefie euro (efekt kryzysu energetycznego) niż w USA, a co się z tym wiąże brak znaczących podwyżek stóp procentowych przez ECB, przy trwających już podwyżkach stóp procentowych przez Fed w USA.

Dziś bezpośrednim impulsem do sprowokowania ataku EUR/USD na poziom 1,00 mogą stać się publikowane po południu dane z amerykańskiego rynku pracy. To będzie najważniejsze wydarzenie dnia. Rynek prognozuje, że w czerwcu stopa bezrobocia w USA pozostała na poziomie 3,6 proc., przy jednoczesnym wzroście zatrudnienia w sektorze pozarolniczym o 268 tys.

Dzisiejsze dane makro z USA

Dane lepsze od prognoz, a więc takie które nie będą Fed-owi zamykać drogi do mocnych podwyżek stóp procentowych, powinny dodatkowo umocnić dolara. Ale paradoksalnie dolar może się umocnić również w sytuacji, gdyby dane z USA były… bardzo złe. Taki odczyt wywołałby bowiem strach przed silną recesją, co wsparłoby wyceny bezpiecznych aktywów. W tym właśnie dolara.

Oczywiście w finale taka silniejsza recesja w USA będzie oznaczała koniec podwyżek stóp, a w niedalekiej przyszłości nawet łagodzenie polityki monetarnej przez Fed, więc dolara musiałby się osłabić. Ale pod taki scenariusz rynki pewnie zaczęłyby grać dopiero za kilka tygodni. Możliwe, że po lipcowym posiedzeniu FOMC.