Na przestrzeni ostatnich dwóch tygodni eurodolar dwukrotnie nieudanie atakował linię bessy, próbując jednocześnie wyjść powyżej poziomu 1,06 dolara. Za każdym razem prowadziło to do wyrysowania na wykresie dziennym EUR/USD świec z długim górnym cieniem. Jednocześnie strona podażowa nie zdołała wykorzystać takiego „prezentu” i zepchnąć kursu niżej. I to nawet pomimo, że opublikowane w ostatni piątek dane o wyższej od oczekiwań inflacji PPI w USA, dawały również fundamentalne uzasadnienie dla nieco większego cofnięcia się notowań EUR/USD.

Ta nikła aktywność strony podażowej na poziomie linii bessy może sugerować, że linia bessy finalnie zostanie przełamana. Pytanie tylko, czy kiedy i w jakim stylu? Czy będzie to mocne wybicie górą? Czy jednak wyjście bokiem, które owszem wyśle tę barierę podażową do lamusa, ale jednocześnie nie będzie zapowiadać mocnych wzrostów.

Odpowiedź na powyższe pytania poznamy już niebawem. Najwcześniej we wtorek, a najpóźniej w czwartek. Związane to jest z ważnymi rynkowymi wydarzeniami, jakie w ciągu tych trzech dni będą mieć miejsce i które powinny zdecydować o przyszłości EUR/USD.

We wtorek zostaną opublikowane dane o inflacji konsumenckiej w USA. Dzień później o stopach procentowych będzie decydował Fed. W czwartek natomiast decyzję ws. stóp procentowych podejmie ECB.