Wczoraj eurodolar przełamał strefę wsparcia w okolicach 1,06 dolara, a dziś rano kontynuuje spadki i zanurza się w przestrzeń poniżej 1,06 dolara.

Kurs EUR/USD spada dziś do 1,0551 dolara, przejściowo schodząc już do 1,0534. To 5. kolejny dzień spadków tej pary, a także 6 z 7 spadkowych dni jakie upłynęły od wyborów prezydenckich w USA, które ten rajd na dolarze wywołały. Od wspomnianych wyborów i wygranej Donalda Trumpa kurs EUR/USD spadł już o 4 „figury”.

Sytuacja na wykresie dziennym EUR/USD jest dość jednoznaczna. Kurs po wybiciu poniżej 1,06 dolara i przy utrzymujących się podażowych sygnałach na wskaźnikach, ma otwartą drogę najpierw do psychologicznego wsparcia na 1,05, a dalej do dołka z października 2023 roku na poziomie 1,0448 dolara. Bo jedyne co teraz przemawia na korzyść strony popytowej to krótkoterminowe wyprzedanie. Nie jest jednak ono na tyle silne (13-okresowy RSI jest na poziomie 28,8), żeby wykluczało dalsze spadki.

Wykres dzienny EUR/USD

Zupełnie inaczej prezentuje się sytuacja EUR/USD, jeżeli spojrzy się na wykres dzienny EUR/USD z perspektywy ostatnich kilku lat lub gdy analizuje się wykres tej pary w kompresji tygodniowej. Od 2 lat eurodolar pozostaje w trendzie bocznym, który można zamknąć w przedziale 1,0450-1,13 dolara. Kurs właśnie zbliża się do dolnego przedziału wahań. Historycznie już poziomy poniżej 1,06 zachęcają do redukcji krótkich pozycji i rozważenia zmiany strony rynku. Teraz może być podobnie. Na gruncie analizy technicznej, ale też fundamentalnej nie ma bowiem mocnych przesłanek sugerujących zakończenie trendu bocznego i wybicie dołem.

Wykres dzienny EUR/USD