Wydarzeniem środy i całego tygodnia na rynkach finansowych jest posiedzenie amerykańskiej Rezerwy Federalnej (Fed). Decyzja ws. stóp procentowych zostanie ogłoszona o godzinie 20:00 polskiego czasu. Pół godziny później rozpocznie się konferencja prasowa szefa Fed Jerome Powella.

Przed dzisiejszym posiedzeniem Fed inwestorów dręczy przede wszystkim pytanie, czy czerwcowy spadek inflacji CPI w USA do 3 proc. z 4 proc. R/R w maju i ze szczytu na poziomie 9,1 proc. R/R w czerwcu 2022 roku skłoni Powella i resztę członków Fed do zakończenia cyklu podwyżek stóp procentowych?

To co jest pewne niemal na 100 proc., to że dziś Fed podwyższy stopy procentowe o 25 punktów bazowych, podnosząc tym samym przedział wahań dla stopy funduszy federalnych do poziomu 5,25-5,50 proc. Ta decyzja jest zapowiedziana przez Fed i w pełni zdyskontowana przez rynki. Przejrzysta polityka prowadzona przez Fed praktycznie wyklucza jakąkolwiek inną decyzję na dzisiejszym posiedzeniu. Dlatego kluczowe będzie to, co dalej ze stopami. A więc co na konferencji powie Powell.

Ostatnio, gdy Fed wstrzymał się z podwyżkami stóp, robiąc tzw. jastrzębią pauzę, jednocześnie zapowiedział jeszcze 2 podwyżki. Jedna z nich będzie dziś. Pytanie, czy we wrześniu będzie druga? Rynki nie wierzą w taki scenariusz. Do takiego myślenia skłania ich szybszy od oczekiwań spadek inflacji. Tyle tylko, że nawet jeżeli Fed już nie podniesieni stóp procentowych, to raczej głośno o tym nie będzie mówił. Raczej pozostanie dalej "jastrzębio nastawiony", żeby nie psuć efektów dotychczasowych podwyżek. Ogłoszenie końca podwyżek, nawet jeżeli do odbędzie się "między zdaniami, natychmiast wywoła wzrost oczekiwań na szybkie obniżki stóp. A to nie pomoże wrócić inflacji w USA do celu.

Jak na to wszystko zareagują rynki? Wydaje się, że podtrzymanie przez Fed "jastrzębiej retoryki" sprowokuje dziś wzrost awersji do ryzka, co przełoży się na spadki na giełdach i umocnienie dolara. Prawdopodobnie jednak nie na długo. Inwestorzy zdają sobie sprawę, że polityka monetarna jest w punkcie zwrotnym, więc szybko taka korekta na giełdach zostanie wykorzystana do ponownego kupna akcji, a mocniejszy dolar zacznie być sprzedawany, co przy okazji przełoży się na wzrosty na rynku surowcowym.