Dziś w nocy Bank Rezerw Nowej Zelandii (RBNZ) pozostawił stopy procentowe na poziomie 5,50 proc., prezes Banku Rezerw Australii (RBA) nie wykluczył dalszych podwyżek stóp procentowych, a po południu Bank Kanady (BoC) prawdopodobnie podwyższy stopy o 25 punktów bazowych, w efekcie czego główna stopa wzrośnie do 5 proc. z 4,75 proc. obecnie.

Jednak to nie te wydarzenie będą dziś kluczowe dla inwestorów na całym świecie. Wydarzeniem środy na rynkach będzie popołudniowa publikacja danych inflacyjnych z USA. Zostaną one opublikowane o godzinie 14:30. Konsensus zakłada spadek w czerwcu inflacji CPI do 3,1 proc. z 4 proc. R/R w maju, przy jednoczesnym spadku inflacji bazowej CPI do 5 proc. z 5,3 proc. R/R.

Kalendarz makroekonomiczny (źródło: macroNEXT)

Dane będą mocno obserwowane nie tylko dlatego, że będą prostym odniesieniem do przyszłych decyzji Fed. Również dlatego, że w tym miesiącu kończy się wpływ efektów bazy na spadek rocznej dynamiki inflacji. Stąd, żeby w kolejnych miesiącach inflacja spadała, a w dalszej kolejności wróciła do celu, konieczny jest spadek cen lub przynajmniej ich mocne hamowanie. Bez tego inflacja zacznie rosnąć, a Fed będzie miał argument za dalszym utrzymywaniem restrykcyjnej polityki monetarnej.