Wydarzeniem wtorku na rynkach finansowych, a jednocześnie jednym z głównych wydarzeń tego tygodnia, będzie popołudniowa publikacja danych o inflacji konsumenckiej (CPI) w USA. Dane te nie tylko ustawią oczekiwania przed jutrzejszą decyzją Fed i późniejszą konferencją prasową szefa Fed Jerome Powella, ale przede wszystkim zweryfikują rynkowe oczekiwania na rok 2024 odnośnie procesu dezinflacji w USA i odpowiedzi na to polityki monetarnej.

Dane zostaną opublikowane o godzinie 14:30. Według rynkowych prognoz w listopadzie ceny płacone przez amerykańskich konsumentów nie zmieniły się miesiąc do miesiąca, co przełoży się na spadek rocznego wskaźnika inflacji do 3,1 proc. z 3,2 proc. w październiku.

Ceny bazowe mają natomiast według prognoz wzrosnąć w listopadzie o 0,3 proc. w stosunku do października, co jednak nie przełoży się na zmianę rocznego wskaźnika inflacji bazowej CPI. Ten ma według oczekiwań pozostać na poziomie 4 proc. R/R.

Prognoza listopadowej inflacji CPI w USA (źródło: macroNEXT)

Rynkowa interpretacja danych jest bardzo prosta. Wyższa od oczekiwań inflacja zasieje na rynkach niepewność przed posiedzeniem Fed, stając się pretekstem do sprzedaż akcji i surowców, a także wzmocni dolara. Niższa od oczekiwań inflacja natomiast wpisze się w coraz bardziej powszechne oczekiwania obniżek stóp procentowych przez Fed w 2024 roku, wzmacniając obecne dobre nastroje, a być może nawet lekko „rozbrajając” jutrzejsze potencjalnie jastrzębie wypowiedzi Jerome Powella na konferencji prasowej po posiedzeniu Fed.