W lipcu ceny płacone przez konsumentów w Polsce wzrosły o 1,4 proc. w stosunku do czerwca – poinformował dziś Główny Urząd Statystyczny publikując wstępne dane. To przełożyło się na skok rocznej dynamiki inflacji CPI w lipcu do 4,2 proc. z  2,6 proc. R/R w czerwcu. Prognozy analityków zawierały się w przedziale od 3,4 proc. do 5,0 proc. R/R, przy konsensusie na poziomie 4,4 proc. R/R.

Lipcowy skok inflacji to efekt odmrożenia cen energii i gazu. Wg opublikowany przez GUS danych w lipcu kategoria „nośniki energii” wzrosła o 11,8 proc. w stosunku do czerwca, podczas gdy ceny żywności i napojów obniżyły się o 0,5 proc.

Zgodnie z ostatnią projekcją Narodowego Banku Polskiego inflacja pozostanie podwyższona do I kwartału 2025 roku, gdy według prognoz osiągnie szczyt na poziomie 6,3 proc. R/R, żeby później powoli zacząć się obniżać. Według tej samej projekcji inflacja wróci do celu w IV kwartale 2026 roku.

Dzisiejsze dane mogą nieco podważać ostatnią narrację prezesa Narodowego Banku Polskiego, że na obniżki stóp procentowych w Polsce trzeba będzie zaczekać do 2026 roku. Jednak same dane nie mają dużego przełożenia na notowania złotego. W najbliższych dniach złoty raczej będzie pozostawał pod wpływem czynników globalnych.

Wykres dzienny EUR/PLN