W styczniu inflacja CPI spadła w USA z 6,5 proc. do 6,4 proc. R/R (prognoza: 6,2 proc. R/R), natomiast inflacja bazowa CPI obniżyła się z 5,7 proc. do 5,6 proc. (prognoza: 5,5 proc.). Inflacja okazała się więc wyższa od rynkowych oczekiwań. Tu jednak pojawia się małe „ale”. Inflacja miesięczna czyli inflacja w styczniu odnosząca się do grudnia, okazała się być zgodna z oczekiwaniami. Ceny w styczniu zgodnie z prognozą wzrosły o 0,5 proc. M/M, a w przypadku cen bez uwzględniania żywności i energii wzrosły o 0,4 proc. M/M.

Ten galimatias w danych sprawił, że wywołują one małe zamieszanie na rynkach. Stąd w pierwszej reakcji giełdy ruszyły w dół, a dolar zaczął się umacniać, żeby chwilę później ruszyć w druga stronę. I tak o godzinie 14:38 kurs EUR/USD testował poziom 1,0765, po tym jak najpierw spadł do 1,0717, żeby następnie odbić do 1,0805. Wydaje się, że rynek potrzebuje czasu na „przetrawienie” danych i znalezienie odpowiedniej do nich narracji.

Wykres EUR/USD (M1)