Inflacja w Wielkiej Brytanii nie chce spadać. W lutym inflacja CPI na Wyspach niespodziewanie wzrosła do 10,4 proc. R/R z poziomu 10,1 proc. w styczniu, zostawiając daleko w tyle rynkowe prognozy, które zakładały jej spadek do 9,9 proc. Jeszcze gorzej wygląda inflacja bazowa. W lutym podskoczyła ona do 6,2 proc. z 5,8 proc. w styczniu, podczas gdy ekonomiści oczekiwali jej spadku do 5,7 proc. Jedynym pocieszeniem jest spadek inflacji producenckiej (PPI) do 12,1 proc. R/R z 13,5 proc. w styczniu, co było wynikiem lepszym od prognoz (12,4 proc.).

Dane jasno pokazują, że presja inflacyjna pozostaje duża, a powrót inflacji do celu może być długi.  To twardy orzech do zgryzienia dla Banku Anglii. Sprowadzenie inflacji do celu wymaga dłuższego okresu zacieśniania polityki pieniężnej. A mówimy o gospodarce, która już teraz ma problemy.

Bank Anglii o stopach będzie decydował w najbliższy czwartek. Oczekuje się, że podwyższy je o 25 punktów bazowych, co podniesieni główną stopę w Wielkiej Brytanii do 4,25 proc.

Funt zareagował umocnieniem na dane o wyższej od oczekiwań inflacji. Kurs GBP/USD wzrósł z 1,2226 do 1,2270 dolara.