Wczoraj Europejski Bank Centralny (ECB), zgodnie z rynkowymi oczekiwaniami, nie zmienił stóp procentowych w strefie euro. Oznacza to, że stopa refinansowa pozostała na poziomie 2,15 proc., a stopa depozytowa na poziomie 2 proc., po tym jak na czerwcowym posiedzeniu ECB ściął obie te stopy o 25 punktów bazowych. W komunikacie bank nie wskazał też dalszej ścieżki zmian polityki monetarnej, ale zwrócił uwagę na utrzymującą się niepewność w gospodarce. Na napięcia handlowe jako źródło tej niepewności zwróciła również uwagę szefowa ECB, Christine Lagarde.

Rynek oczekuje, że ECB obniży stopy procentowe we wrześniu — i że będzie to ostatnia obniżka w tym cyklu. Szanse na wrześniową decyzję z pewnością wzrosną, jeżeli do tego czasu zostanie podpisane porozumienie handlowe między USA a Unią Europejską. Innym argumentem, który mógłby przesądzić o takim cięciu, byłby wzrost kursu EUR/USD powyżej 1,20 dolara. Niektórzy przedstawiciele banku sugerowali, że tak duże umocnienie euro wobec dolara mogłoby ich zaniepokoić — i to prawdopodobnie na dwa sposoby. Po pierwsze, miałoby negatywny wpływ na eksport, a więc i na gospodarkę. Po drugie, wywierałoby presję dezinflacyjną i mogłoby sprowadzić inflację poniżej celu.

Nie wszyscy jednak zgadzają się z tym, że ECB wróci do obniżek stóp we wrześniu. Ekonomiści banku JP Morgan właśnie przesunęli prognozowaną obniżkę z września na październik, a ekonomiści Goldman Sachs zakładają nawet, że ECB już zakończył cykl luzowania polityki monetarnej.

Dziś kurs EUR/USD stabilizuje się blisko poziomu 1,1750 dolara, po tym jak rósł w ostatnich dniach, kończąc spadkową korektę z pierwszej połowy lipca i próbując wrócić do trwającego od początku lutego trendu wzrostowego. W najbliższych tygodniach i miesiącach notowania tej pary jedynie w niewielkim stopniu będą zależały od przyszłych decyzji ECB i danych spływających z europejskiej gospodarki. Główną siłą napędową pozostaną "impulsy dolarowe".

Wykres dzienny EUR/USD

Spoglądając na sytuację techniczną na wykresie dziennym EUR/USD, można pokusić się o postawienie prostej tezy: dopóki kurs pozostaje powyżej strefy wsparcia 1,1557-1,1573 dolara (tworzy ją m.in. 50-dniowa średnia i szczyt z kwietnia br.), dopóty szanse na kontynuację wzrostów w kierunku 1,20, a być może nawet wyżej, są większe niż na spadki.