Środowa sesja na Wall Street zakończyła się mocnymi spadkami. Indeks DJIA zaliczył spadek o 1,25 proc. do 39853,87 pkt., wracając nie tylko poniżej psychologicznej bariery 40000 pkt., ale również poniżej majowego szczytu na poziomie 40077,4 pkt., co samo w sobie ma dużo większą podażową wymowę. Indeks S&P500 zanurkował wczoraj o 2,31 proc. do 5427,13 pkt., a technologiczny Nasdaq Composite tąpnął aż o 3,64 proc. do 17342,41 pkt. Na wykresach obu tych indeksów zostały wyrysowane długie spadkowe świecie, które poprzedza szeroka luka bessy.

Wczorajsza wyprzedaż akcji na Wall Street przyniosła dziś spadki na azjatyckich parkietach. Szczególnie mocno ucierpiał japoński indeks Nikkei, który dziś stracił aż 3,28 proc., kreśląc przy tym złowróżbną czarną świecę na wykresie dziennym, która podobnie jak w przypadku S&P500 i Nasdaq Composite jest poprzedzona szeroką luką bessy.

Od spadków prawdopodobnie rozpoczną się również czwartkowe sesje na giełdach europejskich.  Tylko lekko sytuację mogą ratować nadzieje na dzisiejsze wzrostowe odbicie na Wall Street, a także Intel, którego opublikowane wczoraj po sesji w USA wyniki finansowe zostały przyjęte z umiarkowanym optymizmem, co przełożyło się na wzrost cen akcji Intela w handlu posesyjnym o 0,5 proc.

Faktycznie jednak o nastrojach na rynkach finansowych prawdopodobnie rozstrzygną dopiero popołudniowe dane z USA. Zwłaszcza raport nt. wzrostu gospodarczego za II kwartał 2024 roku. Dane te zostaną opublikowane o godzinie 14:30. Według rynkowych prognoz w II kwartale br. PKB USA (w ujęciu annualizowanym) wzrósł o 2 proc., po tym jak w I kwartale zanotował on wzrost o 1,4 proc.

Inwestorzy będą patrzyli nie tylko na same dane o PKB, ale również na zmianę inflacyjnego indeksu bazowego PCE w II kwartale (prognoza: 2,7 proc.), jak również na publikowane równocześnie czerwcowe dane o zamówieniach na dobra trwałego użytku w USA (prognoza: 0,3 proc. M/M).

Przed południem zostanie jeszcze opublikowany indeks instytutu Ifo dla Niemiec za miesiąc lipiec (prognoza: 88,9 pkt.), ale te dane nie powinny wywołać dziś dużych emocji.