Styczeń przyniósł mocne przyspieszenie procesów dezinflacyjnych w Polsce. Jak wynika z opublikowanych dziś danych przez Główny Urząd Statystyczny, inflacja konsumencka (CPI) obniżyła się do 3,9 proc. w relacji rok do roku (R/R) z 6,2 proc. w grudniu i była ona znacząco niższa od rynkowego konsensusu na poziomie 4,1 proc. (prognozy wahały się między 3,8 proc. a 5,2 proc.). Te dane mogą sugerować, że jeszcze w I kwartale inflacja spadnie do 2,5 proc. R/R.

Styczeń prezentuje się też dobrze jeżeli chodzi o zmianę cen miesiąc do miesiąca. Te wzrosły średnio tylko o 0,4 proc., co jest najmniejszym wzrostem od 2019 roku i zdecydowanie mniejszym wzrostem niż w ostatnich latach. Dla porównania w styczniu 2023 roku ceny wzrosły aż o 2,5 proc. w relacji miesiąc do miesiąca, a w styczniu 2022 roku wzrosły one o 1,9 proc. w stosunku do grudnia 2021 roku.

Opublikowane dane nie powodują jednak większej rynkowej reakcji na rynku walutowym. Inwestorzy mają świadomość, że Rada Polityki Pieniężnej ostatnio wyraźnie usztywniła swoje stanowisko i stała się bardziej "jastrzębia", przez co koncentruje się nie na obecnych odczytach inflacji, ale na inflacji w drugiej połowie roku, gdy ewentualnie zniesione zostaną wszystkie tarcze antyinflacyjne, a stawka podatku VAT wróci do normalnych poziomów. Stąd też szanse na to, że stopy procentowe w Polsce zostaną w tym roku obniżone wciąż pozostają relatywnie małe. Ewentualnie, gdyby mogło dojść do ich obniżki, to raczej będzie ona symboliczna i jednorazowa. Rynek niezmiennie więc zakłada, że cięcie stóp procentowych w Polsce to dopiero kwestia 2025 roku.