Piątkowy poranek przynosi wyraźne pogorszenie nastrojów na rynkach finansowych, co doskonale widać po zachowaniu giełda w Azji (Nikkei -2,66 proc.; KOSPI -1,64 proc.), kontraktów terminowych na europejskich indeksy (DAX Fut. -1,1 proc.), słabości walut rynków wschodzących, czy też umocnieniu dolara i wyższych cenach złota.

Pierwsze rynkowe "uderzenie" przyszło jeszcze wczoraj. Najpierw amerykański indeks S&P500, pomimo niezłej pierwszej połowy sesji, gdy można było obserwować wzrostowego odreagowanie ostatnich spadków, spadł i zakończył dzień na minusach, kreśląc przy okazji czarną świecę na wykresie dziennym. Następnie Netflix, pomimo lepszych od prognoz wyników finansowych, spadł w handlu posesyjnym aż o 4,83 proc., co jest zapowiedzią wybicia się dołem notowań tej spółki z konsolidacji i dalszych spadków.

Drugi cios przyszedł z Bliskiego Wschodu. Odwet Izraela na Iran ponownie popsuł nastroje na rynkach, wskazując na rosnące ryzyko geopolityczne, przy okazji wpływając na wzrost cen ropy, co dodatkowo może niepokoić w kontekście przyszłych procesów inflacyjnych w Europie i USA.