W niedzielę Arabia Saudyjska poinformowała o redukcji wydobycia ropy o 500 tys. baryłek dziennie, a inne państwa OPEC+ przyłączyły się do tej decyzji. W tym również Rosja, która do końca roku przedłużyła swoją marcową decyzję o zmniejszeniu produkcji ropy o 500 tys. baryłek.

Decyzja OPEC+ wywołała silny skok notowań ropy Brent na rynkach globalnych, która obecnie jest najdroższa od prawie miesiąca, po tym jak jeszcze w połowie marca jej ceny były najniższe od grudnia 2021 roku.

W poniedziałek rano ropa Brent podrożała do 84 dolarów za baryłkę, kosztując już dziś 85,33 dolarów. Ten skok notowań nie tylko wywindował ceny do poziomów nieoglądanych od prawie miesiąca, ale przede wszystkim przyniósł ogromną lukę hossy na otwarciu tygodnia i doprowadził do wybicia powyżej prawie 10-miesięcznej linii trendu spadkowego, jaką można poprowadzić po lokalnych szczytach z czerwca 2022 roku i początku marca br. Jeżeli dodać do tego wcześniejszy powrót wykresu dziennego Brent powyżej dołków z grudnia (75,56 dolarów) i lutego (79,10 dolarów), a także poprawę sytuacji na podstawowych wskaźnikach, to droga do dalszych wzrostów została otwarta. I tych szans na zwyżkę nie redukuje nawet obserwowane dziś cofnięcie notowań z poziomów powyżej 85 dolarów, gdzie opór tworzy górne ograniczenie 4-miesięcznego kanału spadkowego (obecnie na 85,45 dolarów). Stąd też dopóki notowania ropy nie domkną dzisiejszej luki hossy, czyli nie wrócą poniżej piątkowego zamknięcia na 80,18 dolarów, należy się liczyć najpierw z atakiem na silną strefę podażową 88,99-89,24 dolarów, a docelowo z wzrostami w kierunku ponad rocznej linii bessy, która aktualnie znajduje się na poziomie nieco poniżej 97 dolarów, a za około miesiąc, gdy taki atak na nią mógłby mieć miejsce, będzie ona tworzyć opór w okolicy 93 dolarów.  

Wykres dzienny ropy BRENT