Pojawienie się epidemii koronawirusa w Europie, pierwszy zarażony koronawirusem w Polsce, ubiegłotygodniowa paniczna ucieczka od ryzyka na rynkach globalnych, a przede wszystkim wczorajsza nadzwyczajna obniżka stóp procentowych o 50 punktów bazowych przez amerykańską Rezerwę Federalną (Fed) oraz dokonane lub oczekiwane cięcia stóp przez inne banki centralne sprawiają, że naturalne pojawia się pytanie o luzowanie polityki monetarnej w Polsce.

Jeszcze niedawno wszyscy bali się inflacji, która pod koniec roku mocno przyspieszyła w Polsce. Również członkowie RPP. Na tyle mocno, że nawet pomimo głębszego od prognoz wyhamowania wzrostu gospodarczego w IV kwartale, obok wniosku o cięcie stóp, pojawił się wniosek o jej podwyżkę.

Teraz inflacja już nikogo nie obchodzi pomimo, że luty najprawdopodobniej przyniósł jej dalszy wzrost. Rynki boją się spowolnienia gospodarczego, które i tak już przecież miało miejsce, a które teraz może się nasilić z uwagi na epidemię koronawirusa na świecie.

Jest jednak mało prawdopodobne, żeby RPP nie tylko na kończącym się dziś dwudniowym posiedzeniu dokonała korekty swojej polityki, ale żeby dokonała tego również w kolejnych miesiącach. I to z kilku powodów:

  • historia RPP pokazuje, że Rada jest dość wstrzemięźliwa w swoich decyzjach (jak wtedy gdy nie cięła stóp, gdy przez wiele miesięcy w Polsce utrzymywała się deflacja), więc teraz z ewentualną reakcją na koronawirusa też nie będzie się spieszyć;
  • publikowane dziś nowe prognozy makroekonomiczne powinny przynieść wzrost prognoz inflacji na 2020 rok, przy jednoczesnym obniżeniu prognoz PKB. Ten skok inflacji, jakkolwiek w kolejnych latach inflacja będzie maleć (ale nie wróci poniżej celu), również utrudnia podjęcie decyzji o cięciu stóp procentowych;
  • oczekiwane spowolnienie wzrostu gospodarczego w przyszłości obniży inflację, która obecnie jest najwyższa od lat, dlatego na tę chwilę w grę nie wchodzi też jakakolwiek, nawet najmniejsza, podwyżka kosztu pieniądza w Polsce.

Podsumowując, na dzisiejszym posiedzeniu RPP nie zmieni stóp procentowych, ale też nie powinna zmienić swojej retoryki. Szansa na cięcie stóp, bo obecnie to bardziej prawdopodobna decyzja w przyszłości, pojawiłaby się dopiero, gdyby inflacja szybciej wracała do celu niż to się obecnie zakłada, a wzrost gospodarczy mógłby w Polsce wyhamować wyraźnie poniżej 3 proc. To jednak będzie można stwierdzić w połowie roku, przy okazji publikacji kolejnego "Raportu o inflacji".