Czwartkowa sesja na Wall Street zakończyła się dużymi wzrostami. Indeks DJIA wzrósł o 1,17 proc., S&P500 o 1,76 proc., a Nasdaq Composite o 2,48 proc. Ten ostatni indeks nie tylko zanotował spory skok, ale też wybił się powyżej linii oporu, jaką łączy lokalne maksima z początku lutego i początku marca, czyli wybił się powyżej 1,5-miesięcznej linii bessy, co teraz może zapowiadać dalsze wzrosty. To akurat zrozumiałe, bo obserwowana poprawa nastrojów związana jest z neutralizacją wystąpienia ryzyka kryzysu bankowego w Europie i USA. Giełdy więc powoli wracają do nastrojów, gdy takie obawy wybuchły. A jednocześnie do analogicznych poziomów nie wracają oczekiwania co do ścieżki zmian stóp procentowych przez Fed. I właśnie rynek technologiczny powinien korzystać na ten zmianie odnośnie oczekiwanego teraz wcześniejszego końca podwyżek stóp przez Fed i ich późniejszych wcześniejszych obniżek.

Wczorajsza dobra sesja w USA stała się impulsem do kupna akcji również w Azji i powinna przełożyć się na sporą dzisiejszą zwyżkę cen akcji w Europie.

Wczorajsze wzrosty na Wall Street zmieniły układ sił na wykresie US500. Strona popytowa przejęła kontrolę nad rynkiem, kreśląc wzrostową dzienną świecę, ale przede wszystkim wykonując zdecydowany zwrot z dawnej linii bessy i wracając powyżej 200-sesyjnej średniej. To powinno zaprocentować dalszymi wzrostami.

Wykres dzienny US500