W piątek, który był trzecim piątkiem września, a więc dniem rozliczenia wrześniowych instrumentów pochodnych, „trzy giełdowe wiedźmy” mocno uderzyły w indeks WIG20, sprowadzając go wyraźnie w dół. W piątek WIG20 był najgorszym indeksem w Europie.

Mając na uwadze sztuczny charakter piątkowej przeceny, jak również fakt, że dziś rano nastroje na azjatyckich parkietach są umiarkowanie pozytywne, a kontrakty na europejskie indeksy sugerują wzrostowy początek sesji w Europie, można oczekiwać wzrostowego odbicia również w przypadku indeksu WIG20. Pytanie tylko, jak ono będzie silne. To ważne, bo tak naprawdę od losów dzisiejszej sesji będzie zależało, jak inwestorzy będą postrzegać w najbliższych tygodniach warszawską giełdę.

Aktualna sytuacja na wykresie dziennym WIG20 nie jest zachęcająca w krótkim terminie. Do czasu aż nie zostanie zanegowana podażowa świeca z piątku, mamy na wykresie silny zwrot z 50-dniowej średniej, który koresponduje z nieudaną próbą powrotu na początku września powyżej tej średniej. W tym układzie może to zapowiadać zejście przynajmniej w okolicę 2245 pkt., gdzie wsparcie tworzy linia łącząca dołki z sierpnia i pierwszej połowy września.

Dobra wiadomość jest natomiast taka, że nagromadzenie ważnych wsparć między 2150,50 a 2245 pkt. jest na tyle duża, że przełamanie tej szerokiej bariery popytowej jest teraz mało prawdopodobne. Dlatego wciąż aktualna pozostaje teza, że na początku sierpnia na WIG20 zakończyła się spadkowa korekta.