Doniesienia z Ukrainy, która broni się przed atakiem Rosji, wciąż pozostają głównym tematem na rynkach finansowym. W tym na rynku walutowym. Chociaż akurat tam bardziej ten temat dotyka walut regionu, jak polski PLN, węgierski HUF, czeska CZK i oczywiście rosyjski RUB, a w minimalnym stopniu pary EUR/USD. Gdzieś po środku jest natomiast szwajcarski CHF, który reaguje na zmieniające się nastawienie do ryzyka.

Dziś oprócz doniesień z frontu, uwaga rynku walutowego będzie również koncentrowała się na sytuacji na rynku ropy i gazu, których ostatnie mocne wzrosty cen, zagrażają wzrostowi gospodarczemu większości europejskich gospodarek.

Trzecioplanową rolę odgrywać będą natomiast publikowane dziś dane makroekonomiczne. Inwestorzy poznają lutowe odczyty indeksów PMI dla sektora usług na całym świecie, analogiczne indeksy ISM dla amerykańskich usług oraz dane z USA o zasiłkach dla bezrobotnych i zamówieniach w tamtejszym przemyśle. Dziś też jest drugi dzień wystąpienia szefa Fed w Kongresie. Tym razem Powell pojawi się przed Komisją Bankową Senatu. Należy przyjąć, że powtórzy tez z wczoraj, stąd jego słowa przejdą bez echa.

Sytuacja na wykresie dziennym EUR/USD zaczyna sugerować możliwość wykonania zwrotu w górę. Za takim scenariuszem przemawia wyraźne wyhamowanie spadków, co determinuje pojawienie się wzrostowych dywergencji na wskaźnikach. Zasięg potencjalnej wzrostowej korekty należy ocenić na 1,1250-1,1300 dolara.

Wykres dzienny EUR/USD