Pogorszenie nastrojów na rynkach globalnych i umacniający się dolara ma w ostatnich dniach negatywne przełożenie na notowania złotego. W tym na zachowanie USD/PLN. Nie jest wykluczone, że osłabienie złotego do dolara jeszcze się pogłębi. Na to wskazuje analiza techniczna.

Pod koniec września kurs USD/PLN zrobił zwrot w górę z okolic 3,80 zł, broniąc tym samym swojego sierpniowego dołka. We wtorek wykres dzienny USD/PLN dodatkowo wybił się górą z 3,5-miesięcznego kanału spadkowego, a dziś atakuje kluczową dla zachowania tej pary w kolejnych tygodniach strefę oporu 3,8816-3,8905 zł, którą m.in. tworzy dołek z lipca i 50-dniowa średnia. Jeżeli zostanie ona przełamana to dolar szybko podrożeje do 3,95 zł, gdzie znajdują się kolejne znacząco opory. W najbardziej skrajnym scenariuszu kurs USD/PLN wróci do 4 zł.

Większe wzrosty wydają się już mało prawdopodobne. Głównie dlatego, że złotego niezmiennie wspierają relatywnie wysoki stopy procentowe utrzymywane przez Radę Polityki Pieniężnej i oczekiwane znaczące przyspieszenie wzrostu gospodarczego w Polsce 2024 i 2025 roku. Stąd na tę chwilę brak jest przesłanek do tego, żeby w najbliższym czasie złoty mógł bardzo mocno się osłabić. Taki scenariusz mógłby pojawić się na horyzoncie dopiero wtedy, gdyby rynki nabrały przekonania, że za kilka miesięcy Rada zaczęła ciąć stopy procentowe, a jednocześnie na rynkach pojawiłyby się inne czynnik osłabiające złotego.

Ponowne odbicie USD/PLN w dół od strefy oporu 3,8816-3,8905 zł, może zepchnąc notowania dolara w rejon 3,80 zł, ale przebicie tego poziomu będzie teraz jeszcze mniej prawdopodobne niż pod koniec września.