Za nami decyzje amerykańskiej Rezerwy Federalnej (Fed), Europejskiego Banku Centralnego i Banku Rezerw Australii, cała seria opublikowanych indeksów PMI/ISM, dane inflacyjne z Europy, a wczoraj po sesji na Wall Street wynikami kwartalnymi pochwaliło się Apple. To jednak jeszcze nie koniec emocji na rynkach w tym tygodniu. Dziś inwestorzy poznają comiesięczne dane z rynku pracy w USA. Zostaną opublikowane o godzinie 14:30.

W kwietniu oczekiwany jest wzrost zatrudnienia w sektorze pozarolniczym o 180 tys., przy jednoczesnym wzroście stopy bezrobocia w całej gospodarce do 3,6 proc. z 3,5 proc. w marcu. Szacuje się ponadto, że roczna dynamika płacy tygodniowej pozostała na poziomie 4,2 proc.

Dane oczywiście będą analizowane przez pryzmat kolejnych decyzji Fed. Oczywiście już nie podwyżek stóp procentowych, bo Fed zasugerował, że to raczej już koniec cyklu, ale tego kiedy bank centralny może zacząć stopy w przyszłości obniżać. Dlatego też wyraźnie lepsze od oczekiwań dane będą umacniać dolara, podnosić rentowność amerykańskich obligacji i spychać w dół indeksy na Wall Street. I odwrotnie. Przy czy w tym drugim przypadku nie mogą to być dane bardzo złe, bo takie wywołałyby obawy przed recesją, co przełożyłoby się na silny wzrost awersji do ryzyka.