To będzie najważniejsze wydarzenie środy, a także jedno z dwóch najważniejszych wydarzeń tego tygodnia na rynkach finansowych. Mowa o publikowanych dziś danych o inflacji w USA. To one prawdopodobnie ostatecznie ukształtują oczekiwania co do wyników przyszłotygodniowego posiedzenia Fed i odnośnie dalszych zmian w polityce monetarnej. Nie tylko tego, czy Fed dalej będzie podwyższał stopy procentowe, ale również kiedy zacznie je obniżać.

Opisywane dane zostaną opublikowane o godzinie 14:30. W sierpniu wobec wygaśnięcia efektów bazy, spodziewany jest wzrost inflacji CPI w USA do 3,6 proc. R/R z 3,2 proc. w lipcu i wobec 3 proc. w czerwcu. Rynki zdecydowanie mocniej powinny jednak przyglądać się inflacji bazowej CPI. Ta według prognoz ma w sierpniu obniżyć się do 4,3 proc. R/R z 4,7 proc. w lipcu i wobec 4,8 proc. w czerwcu.

Prognozy inflacji CPI w USA (źródło: macroNEXT)

Im niższa inflacja, tym mniejsze szanse na kolejne podwyżki stóp procentowych w USA, a więc i większe prawdopodobieństwo ich wcześniejszych obniżek. Takie dane osłabią dolara, jednocześnie wzmacniając rynki akcji i rynki surowcowe. Wyższa od prognoz inflacja oczywiście wywoła odwrotną reakcję.

Większy od oczekiwań spadek inflacji bazowej, nawet pomimo wyższej od oczekiwań głównej inflacji, również może zostać przyjęty jak dane o generalnie niższej inflacji. I odwrotnie.

Publikacja opisywanych danych z USA sprawi, że na drugim, a może nawet i na trzecim planie, znajdą się publikowane również dziś lipcowe dane o produkcji przemysłowej w strefie euro. Tym bardziej, że inwestorzy aktywni na rynku euro czekają jeszcze na czwartkowe wyniki posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego.

Wykres dzienny EUR/USD