Wczorajsze dane o niższej od oczekiwań inflacji konsumenckiej (CPI) wstrząsnęły rynkami finansowymi. W efekcie wyraźnie potaniał dolar, a globalne giełdy dostały wzrostowego „kopa”.

W czwartek rynki pozostaną w cieniu inflacji. Tym razem inflacji producenckiej (PPI). O godzinie 14:30 zostaną opublikowane dane o tej inflacji z USA. Będzie to obok „minutek” z ostatniego posiedzenia Europejskiego Banku Centralnego, główne wydarzenie dnia.

W czerwcu prognozowany jest spadek inflacji PPI w USA do 0,4 proc. w relacji rok do roku (R/R) z 1,1 proc. w maju. Mając na uwadze, że w ostatnich miesiącach odczyty te potrafiły istotnie różnić się od prognoz, to nie można wykluczać zarówno odczytu deflacyjnego, jak i wyniki zauważalnie powyżej prognozowanych 0,4 proc. To zaś będzie oznaczało podwyższoną zmienność. Szczególnie na rynku walutowym.

W czerwcu oczekiwany jest nie tylko spadek PPI, ale też spadek bazowej inflacji PPI. Ta według prognoz ma się cofnąć do 2,7 proc. z 2,8 proc. R/R w maju.