Skomplikowała się sytuacja na wykresie dziennym indeksu WIG20. Wszystko za sprawą mocnego spadku w piątek i widocznej na wykresie dużej spadkowej świecy. Razem ze świecą z czwartku tworzy ona formację objęcia bessy, co w połączeniu z podażowymi sygnałami na wskaźnikach (np. na MACD) znacząco zwiększa ryzyko korekty. To jeszcze nie jest sygnał do sprzedaży, bo takim najwcześniej byłby spadek poniżej 2500 pkt., ale ryzyko spadków rośnie, natomiast szanse na nowe rekordy w tej hossie znacząco się zmniejszyły. Mowa oczywiście o perspektywie najbliższych 2-3 tygodni.

Ewentualny spadek poniżej 2500 pkt. będzie mocnym sygnałem podażowym, który otworzy drogę do spadków w rejon 2432 pkt., gdzie podwójne wsparcie tworzy 50-dniowa średnia i linia łącząca dołki z października, marca i kwietnia.

Oczywiście ewentualny spadek do 2432 pkt. nie będzie kończył hossy na giełdzie w Warszawie. To będzie tylko realizacja zysków. I to taka dość niewielka. Zapowiedzią końca hossy nie byłoby tez ewentualne przebicie 2432 pkt., ale byłby to już silny sygnał sugerujący przynajmniej 2-3 miesięczną korektę, dla której celem byłaby 200-dniowa średnia. A ta teraz znajduje się na poziomie 2238 pkt.