Druga połowa maja upływa pod znakiem spadków WIG20. I o ile jeszcze kilka dni temu spadki te można było traktować w kategorii zwykłej realizacji zysków, to teraz ryzyko tego, że stanowią one początek dłuższej i głębszej korekty znacząco wzrosło.

Wykres dzienny WIG20 wrócił poniżej granicy 2500 pkt., jednocześnie wracając poniżej szczytów z lutego i kwietnia. Dodatkowo znalazł się ona na poziome podwójnego wsparcia, jakie tworzy 7-miesięczna linia trendu wzrostowego oraz 50-dniowa średnia. To ostania linia obrony strony popytowej. Jej przełamanie, a ostatnio wygenerowane podażowe sygnały na wykresie i wskaźnikach to właśnie sugerują, będzie mocnym sygnałem do rozpoczęcia dłuższej i głębszej średnioterminowej korekty. Wówczas możliwe będzie cofnięcie WIG20 nawet w okolice 2300 pkt.

Ewentualny zwrot w górę z okolic 2475 pkt., czyli wspomnianej linii hossy i 50-dniowej średniej, jeżeli zostanie tylko potwierdzony przez powrót powyżej 2520 pkt., anuluje większość sygnałów sprzedaży, otwierając drogę ku poziomowi 2600 pkt.