Zapowiada się gorący wtorek na rynkach finansowych. Nawet bardzo. Wszystko przez wczorajsze uznanie przez Rosję niepodległości dwóch "republik ludowych" na terenie Ukrainy, powołanych przez prorosyjskich separatystów. To wywołuje obaw, przed agresją Rosji na Ukrainę.

Rynki finansowe na eskalację konfliktu wokół Ukrainy zaczęły reagować już wczoraj. Przez europejskie giełdy przetoczyła się fala wyprzedaży akcji, ropa podrożała, a złoto przekroczyło poziom 1900 dolarów za uncję. Najmocniej ucierpiały jednak rosyjskie aktywa. Rosyjski rubel mocno potaniała, a przez giełdę w Moskwie przetoczyła się fala panicznej wyprzedaży akcji. Indeks RTS spadł o 13,21%, a MOEX o 10,5%.

Dziś rano ta wyprzedaż rosyjskich aktywów jest kontynuowana. Rubel dalej traci na wartości. Kurs USD/RUB atakuje styczniowy szczyt na poziomie 80,4005, co otwiera mu drogę do dalszej przeceny. Szczególnie, że zapowiadane przez Zachód sankcje na Rosję bezpośrednio uderzą w tamtejszą gospodarkę.

Wykres dzienny USD/RUB


Wyprzedaż jest dziś też kontynuowana na moskiewskiej giełdzie. Rano indeks RTS spada już o 10,41%, tracąc od początku roku już 32,21%. Indeks MOEX spada dziś o 8,82%.

Tabela notowań indeksu RTS (źródło: giełda w Moskwie)


Wczorajsza decyzja Putina o uznaniu niepodległości ukraińskich „republik ludowych” mocno zwiększa awersję do ryzyka na rynkach finansowych i będzie miało przełożenie na ich zachowanie. Szczególnie rynków akcji. Kontrakty terminowe na europejskie i amerykańskie indeksy zapowiadają ich spadki o 1-2% w dniu dzisiejszym. Już teraz spadkiem reaguje Bitcoin. Póki co spokojnie zachowuje się rynek walutowy, ale i tu może wkraść się nerwowość.

Gorąco jest natomiast na rynku surowcowym. Rano cena ropy Brent rosła o 2,3%, ropy WTI o 3,66%, a ceny gazu o 4,97%.

Tabela notowań (źródło: Bloomberg)


Drożeje również pszenica, której Ukraina jest dużym eksporterem. Jej notowania idą w górę o 2,38%.

Napięta sytuacja na granicy ukraińsko-rosyjskiej, a w konsekwencji napięte relacje na linii Rosja-Zachód, nie tylko zwiększają ryzyko inwestycyjne, ale przede wszystkim oznaczają wzrost surowców energetycznych, co w konsekwencji powinno podbić i tak już wysoką inflację na świecie.