Ostatnia fala umocnienia dolara, którą m.in. napędzają oczekiwania udane negocjacje handlowe między USA a Chinami, a w szerszej perspektywie również z innymi krajami, co finalnie doprowadzi do deeskalacji wojen handlowych, nie omija również USD/PLN. Wczorajszy dzień zakończył się sporym umocnieniem dolara do polskiej waluty, co może być wstępem do dużej zmiany układy sił na wykresie dziennym.

Częściowo już ta zmiana się dokonała. Wczorajszy wzrost USD/PLN do 3,8338 zł oznacza, że wykres dziennym wrócił powyżej oporów tworzonych przez dołki z września 2024 roku i z początku marca tego roku, a także znalazł się powyżej 50-dniowej średniej. Dodając do tego popytowe sygnały na wskaźnikach, a zwłaszcza widoczną na MACD wzrostową dywergencję, szanse na dalsze wzrosty USD/PLN są naprawdę spore. Żeby tak się stało dolar musi wykonać tylko „jeden mały krok” – przebić 4,5-miesięczną linię bessy. Znajduje się ona na poziomie 3,8310 zł. Jeżeli to się uda to kurs może szybko poszybować w rejon kwietniowego szczytu, czyli w okolicę 3,9430 zł.

Wspomniana linia bessy to też ostatnia szansa dla podaży na odzyskanie kontroli nad rynkiem. W obecnym układzie technicznym będzie to trudne, ale teoretycznie jest to możliwe. Takim podażowym sygnałem byłoby odbicie od linii bessy i trwały powrót poniżej 3,78-3,79 zł. Wtedy ponownie wzrosłoby ryzyko spadków w rejon 3,70 zł.