We wtorek złoty kontynuuje umocnienie do koszyka głównych walut. Polską walutę wspierają mocne spadki cen ropy, poprawa nastrojów na rynkach finansowych, wyciszenie obaw związanych z agresją Rosji na Ukrainę, a także opublikowane dziś przez Główny Urząd Statystyczny (GUS) dane o lutowej inflacji konsumenckiej w Polsce.

Dolar wrócił poniżej 4,30 zł i jednocześnie poniżej szczytu z 2020 roku (4,3081). Dziś trzeba za niego zapłacić 4,2923 zł i jest wyceniony o ponad 4 gr niż w poniedziałek na koniec dnia, gdy osłabił się on o 5 gr. Od szczytu z poprzedniego poniedziałku amerykańska waluta potaniała już łącznie o prawie 33 gr.

Wykres dzienny USD/PLN

Złoty umacnia się również do innych walut. Kurs EUR/PLN spadł o 1,3 gr do 4,7260 zł, a szwajcarski frank zanurkował o 4,1 gr do 4,5775 zł i jest dziś najtańszy od 1 marca, znosząc większość „wojennego rajdu”.

Złoty, podobnie jak inne waluty regionu, zyskuje dziś na fali spadającej awersji do ryzyka. Fali napędzanej przede wszystkim przez silne spadki cen ropy. Notowania baryłki ropa WTI przełamała barierę 100 dolarów i mocno zanurkowały. Ropa potaniał o 8,8 proc. i trzeba było za nią zapłacić 93,95 dolara. Jest o ponad ¼ tańsza niż tydzień temu.

Złotego wspiera również wysoka inflacja w Polsce. W lutym inflacja wprawdzie się obniżyła do 8,5 proc. z 9,4 proc. R/R w styczniu (po korekcie w górę), do czego przyczyni się obniżka podatku VAT na żywność, ale inflacja okazała się wyższa od prognoz (8,1 proc.). Rynek zdaje sobie również sprawę, że spadek cen jest przejściowy, a być może już w marcu przekroczy ona 10 proc. To wszystko wzmacnia oczekiwania na większe podwyżki stóp procentowych w Polsce, co tak mocno zaakcentował prezesa Narodowego Banku Polskiego na ostatniej konferencji. Wydaje się, że stopy finalnie wzrosną do 5 proc. z obecnego poziomu 3,5 proc.

Nastroje na rynku finansowych, zachowanie cen ropy, szalejąca inflacja w Polsce i nakreślona przez prezesa NBP Adama Glapińskiego na ostatniej konferencji prasowej, perspektywa dużych podwyżek stóp procentowych i wzmacniania złotego, jednoznacznie wskazują na to, że szczyt słabości polska waluta ma za sobą.